środa, 8 czerwca 2011

ATC (pierwsze udane :))


Jeszcze z paluchami pofarbowanymi tuszami pokazuję swoje pierwsze ATC, które powstało dość spontanicznie przy okazji dzisiejszych eksperymentów tworzenia tła. Na warsztacie były tusze alkoholowe, tusze distress, własnoręcznie wyprodukowane mgiełki, był embossing i stemple, a jedyne,co nadaje się do pokazania to ATC wykonane na wyzwanie PS. Inne tez powstały, ale nie są tak udane. Smutne? No, nie załamuję się! Może te tła da się jednak gdzieś wykorzystać. 



Postanowiłam jednak podzielić się z Wami tym, co dzisiaj wyprodukowałam. Jak już mówiłam, nic ekscytującego, ale jak tak to wszystko rzuciłam na parapet, to pomyślałam, że tragedii nie ma i zrobiłam fotki :)


Teraz zbliżenie na kwiatki. Niby to różyczki miały być. Próbowałam zrobić coś na kształt tych pięknych kwiatków, które pokazuje Sasilla, ale do jej róż, to moim daleko!






1 komentarz:

Joanna Wiśniewska pisze...

Ja widzę róże :) ATC świetne :) Tła na pewno gdzieś wykorzystasz. Ja czesto coś zacznę, odłożę i później zrobię coś z czymś co w założeniu miało być czymś innym... ;)