niedziela, 26 czerwca 2011

Art Journal

Poszło mi dzisiaj z Art Journalem błyskawicznie, co mi się rzadko zdarza. Temat na portalu Polki Scrapują to: Słucham...
Miałam pomysł i wszystkie środki do jego realizacji (gesso, akwarele, akryle), co też się rzadko zdarza, ale na szczęście Art Journal nie jest wymagający. I tak oto powstała ta strona:




czwartek, 23 czerwca 2011

A ja jak zwykle na za pięć dwunasta i to prawie dosłownie! Praca powstała na wyzwanie Montażowni, które notabene trwa do dziś do północy. Jak to mówią lepiej późno niż wcale.
I jak zwykle bawiłam się odważnie, jak na mnie. Tym razem nie zawahałam się użyć więcej niż trzech dodatków ;) i jak tak później popatrzyłam na tę pracę, to od razu mi się skojarzyła z obrazkami typu: znajdź 5 szczegółów...ale o tym zaraz...najpierw o tym jak się bawiłam. Otóż było gesso na sam początek na wydrukowane wcześniej tło, potem jakieś sprejowane plamy- ogólnie miało być różowo-żółto, ale nie do końca wyszło. Jest stempel "made by Lea"- osz! zapomniałam fotki zrobić! Musicie na słowo uwierzyć, że ten zegar, który się najczęściej powtarza to, stempel wyrzeźbiony przeze mnie osobiście, co niebawem udowodnię, jak tylko nie będę miała tylu zobowiązań typu: tiramisu na jutrzejszego grilla do szkoły mojego pierworodnego (ja to jeszcze dzisiaj muszę zrobić, jak babcię kocham, jak tu nie ponarzekać?! Wszyscy śpią, a ja się w kuchni kotłuję!) Ale o czym to ja mówiłam....? Aha, fotka lokomotywy jeśli się komuś wydaje nieostra, to taka właśnie jest, bo to pociąg w pędzie ma być.
Teraz o tym, co to w ogóle ma znaczyć. Tematem wyzwania było: sen to jawa, jawa to sen. Interpretacja nie przyszła łatwo. Po głowie chodziły mi różne rzeczy, począwszy od zobrazowania jednego z moich snów, po śpiącego w łóżku krasnoludka! Nie no żartuję! W każdym bądź razie, zobrazowanie snu okazało się zbyt czasochłonne, przypominam, że robię wszystko na ostatnią chwilę, a jak się człowiekowi śnią takie głupoty jak mi, to naprawdę nie lada wyczyn, żeby to na papier przelać w parę godzin. Koniec końców, powstała praca z motywem  przewodnim, który towarzyszy mi w życiu REM, a są nim pociągi i wieczne się na nie spóźnianie! Podróże nimi odbywam rzadko, jednak przypominam sobie, że parę razy udało mi się zdążyć :DDD Czy takie sny coś o mnie mówią? Hehe, niech się nikt nie pokusi o analizowanie! Ja już tam swoje wiem!
Kończę, bo zaraz się spóźnię na to wyzwanie do Montażowni! :DDDD
Aha, aha, o tych szczegółach miałam dokończyć! No właśnie- znajdź pięć szczegółów różniących te dwa obrazki. Miłej zabawy!





Pędziłam z tym postem jak lokomotywa, ale zdążyłam! 

Wstawiam obiecane zdjęcie stempelka:


poniedziałek, 13 czerwca 2011

Art journal

Dzisiaj będzie kolejna kartka Art journal. Temat: w poprzednim życiu byłam...? A kto to może wiedzieć? Ja, w każdym bądź razie, nie mam pojęcia! Ale od czego jest wyobraźnia?! Wymyśliłam więc, dosyć dawno to było, że byłam jakimś uduchowionym mnichem buddyjskim. No, tłumaczyć się może nie będę co i dlaczego. Powiem o czymś istotniejszym. Natchnieniem do tejże pracy była twórczość Jyoti, odkryta zaledwie wczoraj! A konkretnie ta praca, na podstawie której powstał mój Art journal. Dziękuję Ci Asiu! Duża dawka pozytywnej energii bije z Twoich prac!



czwartek, 9 czerwca 2011

Na wyzwanie Craft Artwork

Z lekką obawą chciałabym zaprezentować swoją pracę na wyzwanie Czekoczyny w Craft Artwork. A dlatego z lekką, a nie z wielką, bo jednak trochę się usprawiedliwiam artystycznymi pobudkami. Toż to nie moja wina, że takie rzeczy mi do głowy przychodzą! Moja? No dobra, biorę to na klatę.
Praca składa się z dwóch ATC. A prezentuje się tak:



Czy można mieć takie psychozy? Myślę, że i gorsze istnieją ;)
Słowo: psychozy- pochodzi z tej notatki Czekoczyny, a zdanie: skąd się bierze kurz? z tej

Mam nadzieję, że nie przeraziła Was ta praca, ale ewidentnie z psychozą kojarzy mi się Hitchcock, a z kurzem- kurz :DDD, a że kaloryferowe żeberka to świetne składowisko kurzu, no to było w czym wybierać. Jednak tylko do jutra, bo tak tego nie zostawię! Co nie znaczy, że powstaną jeszcze jakieś prace, o nie, ja to po prostu posprzątam!!! ;)

Zapewniam również, że kurz trzyma się papieru znakomicie. A przyklejony jest na gesso. Na koniec potraktowałam pracę lakierem do włosów. 
Matko, czy Wam się to nie wydaje ciut śmieszne, żeby się tak nad kurzem rozwodzić?

środa, 8 czerwca 2011

ATC (pierwsze udane :))


Jeszcze z paluchami pofarbowanymi tuszami pokazuję swoje pierwsze ATC, które powstało dość spontanicznie przy okazji dzisiejszych eksperymentów tworzenia tła. Na warsztacie były tusze alkoholowe, tusze distress, własnoręcznie wyprodukowane mgiełki, był embossing i stemple, a jedyne,co nadaje się do pokazania to ATC wykonane na wyzwanie PS. Inne tez powstały, ale nie są tak udane. Smutne? No, nie załamuję się! Może te tła da się jednak gdzieś wykorzystać. 



Postanowiłam jednak podzielić się z Wami tym, co dzisiaj wyprodukowałam. Jak już mówiłam, nic ekscytującego, ale jak tak to wszystko rzuciłam na parapet, to pomyślałam, że tragedii nie ma i zrobiłam fotki :)


Teraz zbliżenie na kwiatki. Niby to różyczki miały być. Próbowałam zrobić coś na kształt tych pięknych kwiatków, które pokazuje Sasilla, ale do jej róż, to moim daleko!






niedziela, 5 czerwca 2011

W przerwie reklamowej X Factor

"Wolność kocham i rozumiem" to tytuł art journalowego wyzwania PS.
Oj, było trochę eksperymentów z tą pracą. Z początkowego zamysłu pozostał chyba tylko orzeł. Co się nie udało to, zostało zaklejone bądź zamalowane. A pojawiły się: akryle, czarny chiński tusz, gesso... hmmm, mało tego, ale przez finał X Factor wszystko mi z głowy wyleciało. Poza tym cieknie mi z oczu i z nosa i monitor ledwo widzę,bo Michał  Szpak śpiewa "Hallelujah" :))) Finał muszę obejrzeć na spokojnie, więc szybko pokazuję zdjęcia. 



czwartek, 2 czerwca 2011

I po imprezie

Zostało tylko zdjęcie kartki, które przedstawiam poniżej.
 Teraz zabieram się za zaległy art journal, ale przedtem... dobrze się wyśpię!